Witam
Mam nadzieję, że pamiętacie jeszcze mini ptaszka którego stworzyłam jakiś czas temu
Ostatnio myślałam czy nie dorobić mu towarzystwa
No i się stało
Powstał brat bliźniak
Chciałabym jeszcze pokazać mój pierwszy twór wykonany metodą decoupage :D:D
Jeszcze raz ogłaszam mojego Cezarka
Miałam zrobić to wcześniej, ale zgłosili się ludzie aby go zaadoptować
Na telefonie się skończyło
Jestem oburzona bo zrobili nadzieję dla psa i dla mnie a tu guzik
Cezar:
Niespełna dwuletni pies o sylwetce zbliżonej do jamnika, czyli krótkie łapki i długi tułów, w kłębie ma 38 cm wysokości. Wesoły i chętny do zabawy, ciekawy wszystkiego dookoła. Ciągnie do każdego psa, ale wyłącznie w przyjacielskich zamiarach. Nie jest agresywny w stosunku do psów. Bardzo podoba mu się zabawa i tarzanie w śniegu. Lubi pieszczotki, daje sobie bez problemu dotykać brzuszek, łapy, kufę. Pozwala brać się na ręce. Nie nadaje się do domu z małymi dziećmi, bo gdy go męczą potrafi uszczypnąć. Zdarza mu się piszczeć gdy zostaje sam w domu.
Ma jeszcze ogłoszenie tu:
http://katowice.cwirek.pl/oddam-przyjme-zamienie/cezar-mlody-wesoly-jamnik-owaty-pies,ide8db84kd22566.html
Więcej informacji i zdjęć mogę podać na maila
oj jak ja nie lubie takich człowieków:(((-powodzenia z psinkiem-trzymam kciuki:))
OdpowiedzUsuńBliźniaki śliczne!
OdpowiedzUsuńCezarkowi życzę duzo szczęścia.
Piękna praca, a Cezarkowi napewno się uda, przecież są na świecie dobrzy ludzie!!!
OdpowiedzUsuńFajne prace a za Cezarka trzymam kciuki:)Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńfajoskie ptaszorki ... lepiej że an telefonie się skończyło niż mieliby go oddać po kilku dniach:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe komentarze
OdpowiedzUsuńPtaszki słodziaszki. A ludzie moze i lepiej, ze zrezygnowali na etapie telefonu, niz mieliby pozniej pieska wyrzucic lub znowu oddac.
OdpowiedzUsuńMam trochę doświadczeń z adopcją psiaków - przede wszystkim nie nastawiam się na to, że jak ktoś zadzwoni - i wyrazi chęć to od razu psa weźmie i będzie ok. Trzeba trzymać duży dystans to takich spraw. Wychodzę z założenia, ze jak się ktos na prawdę chce zająć zwierzakami to na jednym telefonie, wizycie nie poprzestanie... więc może nawet lepiej, że zadzwonili tylko raz - bo nie wiadomo do końca kto to był, jak będzie traktował psa, a moze gdyby go zabrali - oddali by go szybko z powrotem.
OdpowiedzUsuńŻyczę szczęścia psiakom! I Tobie też, bo to ciężka praca - szukać domków :)
Pozdrawiam!
Piesek jest przesłodki. Ja sama mam dwie suczki z czego jedna "z odzysku" :) Życzę powodzenia w szukaniu dla niego domku, na pewno się ktoś znajdzie.
OdpowiedzUsuńparka ptaszków jest urocza:)
OdpowiedzUsuń