niedziela, 28 sierpnia 2011

Misia jest już u mnie rok

Witam

Dzisiaj skupię się na trochę innym temacie, a mianowicie opowiem Wam historię mojego psa

A było tak:

Pewnego dnia w Katowicach suczka urodziła szczeniaki ( ojciec nieznany ). Kiedy właściciele dowiedzieli się o tym bardzo zdenerwowali się na suczkę. Najprawdopodobniej nie lubili psów.
Szczeniaki były bite i głodzone. Pewnego dnia jakaś anonimowa osoba zadzwoniła do schroniska, aby odebrać szczeniaki i ich matkę.
Cała psia rodzina trafiła do schroniska
Szczeniaki dorosły, wszystkie znalazły dom... no nie wszystkie
jedna sunia nie znalazła. Lata mijały, suczka wpadła w depresję
I tak od 2008 do 2010 roku
W 2010 roku w schronisku pojawiłam się ja :D:D
Wszyscy zaczęli się dziwić dlaczego suczka nagle się ożywiła
No to wybłagałam rodziców i sunia 28.08.2010 roku znalazła dom


Dzisiaj to na tyle

Do zobaczyska

4 komentarze:

  1. Jest cudna, takie biedne pokrzywdzone pieski są wiernymi przyjaciółmi i są najkochańsze na świecie. Ja przez wiele lat miałam pieska, którego ktoś porzucił u nas pod blokiem. Był u nas aż do śmierci i każdego dnia dawał dowody wdzięczności za miłość, ciepło i pełną miskę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudnie postąpiłaś! Ja też mam w domu sukę, która wpadła w depresję w schronisku i ją z tego wyciągnęłam. To namacalny ślad, który zostawiamy na tym świecie po sobie a maleńki filcuś prześliczny.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kochana jesteś wiesz ? podarowałaś dom i normalne życie w kochającej rodzinie, temu skrzywdzonemu pieskowi, a raczej suni. ściskam CIę

    OdpowiedzUsuń
  4. Ależ Ty masz wielkie serce.
    Oby więcej było takich ludzi jak Ty.
    Psina jest słodka, taka do wytarmoszenia:)
    Kochane są torby na pchły:)))
    Pozdrawiam
    PS.U mnie mata też miała tą cenę,ale przy kasie była inna.To było miłe zaskoczenie dla mnie:)

    OdpowiedzUsuń